środa, 23 września 2015

Bunt dwulatka

Bunt dwulatka to naturalny etap rozwoju dziecka. Gdzieś między 18 a 24 miesiącem życia dziecka zaczyna się etap złoszczenia, krzyczenia, tupania nóżkami, bicia i i najczęściej wypowiadanym słowem "NIE". Dziecko w tym wieku zaczyna odkrywać swoją indywidualność i zdecydowanie ją manifestuje.  Chce coraz więcej rzeczy robić sam np. jeść, ubrać buty czy kurtkę ( nawet jeśli jeszcze do końca tego nie potrafi) i żadna pomoc rodzica w tej sytuacji nie jest mu potrzebna. Dla rodziców ten czas nie jest zbyt łagodny. Ciężko uzbroić się w cierpliwość i przeczekać wrzaski i krzyki małego buntownika np. gdy mama zaproponuje pomoc w jedzeniu zupki a on CHCE SAM!  Dziecko zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że ma wpływ na rzeczywistość i nie zawsze musi się na wszystko zgadzać, może powiedzieć NIE.
To nie jest post typu metoda na bunt dwulatka;) przykro mi, ale to nie to ;) Sami przechodzimy teraz ten etap i wiem, że trzeba  zachować spokój. Czasami jest ciężko, ale staramy się!;) Kiedy mój synek zachowuję się w opisany wyżej sposób staramy się go uspokoić, wytłumaczyć, że nie wolno bić, krzyczeć itp, że to boli kiedy uderzy mamę.... Przytulam go, uspokajam i czekam aż mu przejdzie. Kiedy tak się nie da albo kiedy z tych nerwów, że czegoś nie mógł, rzuci zabawką czy piciem to idzie do kąta. Ma swój kąt, idzie tam, płacze, krzyczy ale po chwili się uspokaja i przychodzi przytula i całuję a ja wtedy znów tłumaczę, że tak nie wolno ( wtedy już potulny jak baranek - słucha mnie:))
Nie wiem czy to dobry sposób  ale cóż, pozostaje nam przeczekać i się przekonać.
Myślę, że każde dziecko jest inne, inaczej się zachowuje, inaczej jest wychowywane i inaczej rozumie swój świat, ale jeśli któraś z Was jest na tym samym etapie co ja to życzę POWODZENIA:) Podzielcie się swoimi doświadczeniami lub złotymi radami;)

A tu kilka fotek z ostatniego tak ciepłego dnia :)










                                                                  Kacperek;)
                                                                  bluzka H&M
                                                                  leginsy Zara
                                                                  tenisówki H&M (tak, te mega brudne:P)



1 komentarz:

  1. Ohh jakże mi to bliskie:) mój Młodszy ma już 3,5 roku ale u nas etap złoszczenia osiągnął chyba swoje apogeum - chociaż Wiesz? Ja zawsze tak mówię, a później okazuje się, że On może więcej ;)
    Staram się rozmawiać, tłumaczyć, uspokajać, tulić.. nie pomaga. trzeba przeczekać.. to jedyna dobra rada chyba.. żeby nie oszaleć ;)

    OdpowiedzUsuń