wtorek, 22 września 2015

Przyszedł na świat..

Zaszłam w ciąże dość młodo, miałam 21 lat. Przez całe 9 miesięcy nie zdawałam sobie sprawy co to znaczy mieć dziecko, być mamą, co tak naprawdę oznacza słowo macierzyństwo. Cieszyłam się i bałam jednocześnie. Cieszyłam się, że nasz dom uzupełni nowy malutki człowiek... Cieszyłam się, że w trójkę będziemy prawdziwą rodziną. Nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie się pojawi, kiedy wreszcie  będę mogła Go zobaczyć, dotknąć, przytulić. Ciągle się zastanawiałam jak będzie wyglądał, czy będzie podobny do swojej mamy czy może do taty. I bałam się... bałam się strasznie bo ja? matką? Przecież ja nie wiem jak przewinąć takiego malucha, jak go ubrać, nakarmić, wykąpać baaa ja nie wiem nawet jak Go wziąć na ręce żeby nie zrobić Mu krzywdy.
Przez całą ciążę czytałam, oglądałam filmiki, rozmawiałam ze znajomymi mamami, koleżankami o tym jak to jest, co powinnam wiedzieć, co kupić, jak mam zrobić to czy tamto kiedy przyjdzie na świat moje dziecko. Im bliżej porodu tym więcej czytałam, czytałam i czytałam.
I stało się.. minęło 40 tygodni i 1 dzień i po ciężkim 20-godzinnym porodzie przyszedł na świat mój syn, Kacper. Moje dziecko... takie maleńkie.. takie bezbronne..takie piękne..idealne... To On siedział w moim brzuchu 9 miesięcy... To JA Go urodziłam..
Niecałe 2 lata temu przyszedł na świat mój syn i przewrócił moje życie do góry nogami, zmienił o 360 stopni.. I to było najlepsze co mnie w życiu spotkało...




1 komentarz:

  1. Słodziak :) te same pytania siedziały mi w głowie :-) witaj w świecie blogerek :)

    OdpowiedzUsuń